Co kryje Nowe Muzeum Śląskie?

Co kryje Nowe Muzeum Śląskie?

W środowe, piękne popołudnie postanowiliśmy sprawdzić co ciekawego można obejrzeć w Nowym Muzeum Śląskim, którego zewnętrzną część podziwialiśmy już wcześniej wiele razy.

Ale najpierw kilka słów o samej siedzibie. Nowa przestrzeń Muzeum Śląskiego powstała na terenie byłej kopalni „Katowice”. Tworzą ją zarówno zabytkowe budynki pokopalniane, jak i nowy kompleks budynków umiejscowionych pod ziemią. W odnowionych przestrzeniach znajduje się np. Centrum Scenografi Polskiej i restauracja. Dawna stolarnia, warsztat, kuźnia i łaźnie czekają na rewitalizację. Nad całością góruje ciekawa wieża wyciągowa dawnego szybu „Warszawa”. Dzięki dobudowaniu do niej windy i klatki schodowej, zwiedzający mogą wjechać na górę by podziwiać panoramę Katowic. Widać z niej też siedzibę Narodowej Orkiestry Symfonicznej oraz Międzynarodowe Centrum Kongresowe, które wraz z Muzeum Śląskim tworzą tzw. Strefę Kultury – centrum życia kulturalnego Katowic.

Z terenu Muzeum Śląskiego rozciąga się także ładny widok  na Osiedle Walentego Rozdzieńskiego tzw. Osiedle Gwiazdy. Wybudowane w latach 1970 – 1978, składa się z 7 wieżowców zwanych „Gwiazdami”, gdyż podstawą budynków jest gwiazda ośmioramienna. Są drugimi najwyższymi po „Kukurydzach” budynkami mieszkalnymi w Katowicach.

Wracając do Muzeum Śląskiego. Koncepcja budynku głównego została zaprojektowana przez austriacką pracownię Riegler Riewe Architekten. Zakłada ona maksymalne wykorzystanie przestrzeni znajdującej się pod ziemią, co jednocześnie oznacza minimalną ingerencję w poprzemysłowy krajobraz. Sale wystawowe i magazyny znajdują się w całości w podziemnej części budynku. Nad powierzchnią widzimy jedynie szklane konstrukcje doświetlające muzealne wnętrza. Dzięki takiemu rozwiązaniu możliwe jest oglądanie wystaw w świetle dziennym mimo iż znajdują 13 metrów pod ziemią.

Przy wejściu do muzeum najpierw zostaliśmy dokładnie przeszukani na obecność metalowych przedmiotów, dodatkowo prześwietlona została moja torebka. Stamtąd podeszliśmy do kasy, żeby zaopatrzyć się w bilety. Kupiliśmy wejściówki normalne indywidualne na jedną siedzibę (wystawy stałe i czasowe) w cenie 24 zł za jedną. Możecie na niej zobaczyć  m. in. znany obraz „Pomarańczarka” Gierymskiego z galerii sztuki polskiej 1800-1945, albo inny z tej kolekcji.

Właśnie tę wystawę oglądaliśmy jako pierwszą. Obejmuje ona wszystkie znaczące kierunki w sztuce polskiej 1800-1945: dziewiętnastowieczne malarstwo portretowe oraz pejzażowe, malarstwo romantyczne i realistyczne oraz wiele innych. Są to m.in dzieła Piotra Małachowskiego, Henryka Rodakowskiego, Jana Matejki, Aleksandra Gierymskiego. Galerię uzupełniają rzeźby prezentujące nurty w sztuce przełomu XIX i XX wieku.

Następnie przeszliśmy do galerii sztuki po 1945 roku. Są to dzieła twórców dobrze znanych m.in. Andrzej Wróblewski, Tadeusz Kantor, Jerzy Nowosielski czy Zdzisław Beksiński, ale też mniej rozpoznawalnych jednak zasługujących na uwagę.

Następna w kolejności była galeria plastyki nieprofesjonalnej. Główna jej część poświęcona była ruchowi amatorskiemu na Śląsku. Do konstrukcji wystawy użyto metafory kopalni, która łączy trzy istotne obszary tradycji śląskiej: Bóg, praca, rodzina.

Jednak największe wrażenie zrobiła na nas interaktywna wystawa pt. „Światło historii. Górny Śląsk na przestrzeni dziejów”.  To opowieść o Górnym Śląsku od czasów najdawniejszych do przełomu ustrojowego 1989 roku. Zwiedzający oglądają ją w miejscu dawnej kopalni Katowice, która przez blisko 200 lat była świadkiem i uczestnikiem historii. Wchodząc do symbolicznej przestrzeni kopalni, podążamy szlakiem wytyczonym historią. Podstawowa część ekspozycji poświęcona jest obliczu Górnego Śląska, które ukształtowało się w wyniku industrializacji – symbolem jej początku jest maszyna parowa uruchomiona w 1788 roku w Tarnowskich Górach – jako pierwsza w kontynentalnej Europie! Wydarzenie to zdeterminowało charakter śląskiej ziemi, przynosząc diametralny przełom w wielu dziedzinach życia – społeczno‑ narodowościowy, obyczajowy i urbanistyczny.

Nośnikiem podstawowych informacji jest ponad 800 oryginalnych eksponatów, plansze i oprawa scenograficzna. Nie bez znaczenia jest również multimedialny aspekt wystawy: na dotykowych monitorach zaprezentowano dodatkowe treści z odniesieniami bibliograficznymi, a na  wkomponowanych w przestrzeń wystawy ekranach można obejrzeć filmy dokumentalne i osiemnaście obrazów zrealizowanych specjalnie z myślą o wystawie zarówno przy użyciu tradycyjnych technologii (w tym animowanych), jak i w niezwykle wymagającej dla twórców, ale atrakcyjnej dla widza technice Pepper’s Ghost.

Teksty na planszach i podpisach pod eksponatami są w trzech językach: polskim, niemieckim i angielskim, treściom wyświetlanym na ekranach dotykowych towarzyszą dodatkowo nagrania w gwarze śląskiej. Istnieje także wydzielona specjalna strefy dla dzieci i młodzieży – można się tu sprawdzić w grach edukacyjnych o różnym stopniu trudności albo obejrzeć filmy animowane o śląskich strachach, heksach i podciepach 😉 Aranżacja przestrzeni sprzyja także prowadzeniu rozmaitych zajęć edukacyjnych.

Powyższy opis świadczy o tym, że  Ślązacy filozofię slow life mają we krwi, tylko o niej „trochę” zapomnieli 😉

Przy poszczególnych aranżacjach można znaleźć ulotki z opisami śląskich tradycji jak np. wodzionka, czyli zupa podawana w dni postne lub wtedy gdy domowa spiżarnia świeci pustkami 😉

Scenariusz wystawy został wyłoniony w drodze konkursu. Wygrał projekt katowickiej firmy Adventure, której powierzono dalsze opracowanie całościowej koncepcji. Treści merytoryczne są dziełem grupy historyków uniwersyteckich pracujących pod kierunkiem dr. hab. Lecha Krzyżanowskiego i współpracujących z historykami, etnologami i archeologami z Muzeum Śląskiego.

Wystawa ta stała się jedną z atrakcji miasta. Jest największą, a zarazem najnowocześniejszą wystawą na Śląsku i o Śląsku i jedną z czołowych wystaw historycznych w polskich muzeach!

Powyżej opisane to część z wystaw stałych , ponadto w muzeum możemy podziwiać wystawy czasowe z zakresu archeologii, etnografii, historii, fotografii, sztuki współczesnej oraz designu.

Spore wrażenie zrobiła na nas instalacja „Odbicie” przygotowana przez Dani Karavana specjalnie z myślą o galerii jednego dzieła. W jej przestrzeni umieszczone zostały lustra. Negatywowe odbicia fragmentów rzeczywistości „wykrojonych” z tła i zagarniających wizerunek widza sprawia, że oglądający staje się nieodłącznym elementem dzieła. Symboliczną rolę w jego odbiorze pełnią też drabiny. Twórca skłania do autorefleksji i obserwacji otoczenia.

Tradycyjnie nasza wycieczka musiała zakończyć się „kawiszonem” 😉 W tym celu udaliśmy się do mieszczącego się w muzeum Moodro Bistro & Cafe nazywanego najbardziej słonecznym bistro na Śląsku. I to możemy potwierdzić 🙂 Od wejścia uwagę przykuwa przyjemny skandynawki wystrój z elementami stylizowanymi na retro m.in. krzesła, fotele, pufy. Sami zobaczcie czego możecie się spodziewać w środku jak i na zewnątrz… 🙂

Ja zwyczajowo zamówiłam latte, Wojtek americano. Dla mnie kawka była idealna bo delikatna jak lubię, jednak Wojtek jak to określił „pił już lepsze kawy”. Co do cen to za latte zapłacicie 10 zł, za americano 8 zł.

Jako, że byliśmy głodni zamówiliśmy też „coś na ząb”. Ja oczywiście na słodko – naleśnika z gruszką, karmelem i wanilią 😉 Wojtek bardziej konkretnie –  bajgla z szarpaną wołowiną. Jednak ani jednego, ani drugiego nie polecamy, ponieważ nie poczuliśmy świeżości dań, ani nie zobaczyliśmy też polotu w ich podaniu.

Restauracja jako miejsce na slow kawę, zadumę czy zdalną pracę jest warta wypróbowania 🙂

Comments are closed.